czwartek, 6 sierpnia 2009

Scherzo

Scherzo
28.12.2002

Powoli, powoli
kapia krople na liscie,
deszczowe perly
sie sypia srebrzyscie.

Wiatr sie obudzil
i poczal wirowac,
pomiedzy kroplami
zaczal szybowac.

I coraz szybciej
krople padaly,
w rzesista ulewe
sie zamienialy.

Wiatr zaczal spiewac...
...i nagle w smiech,
i tak sie rozbawil,
ze niech go niech...

Chmury nadeszly
coraz wieksze, czarniejsze,
a z wiatrem hulakiem,
coraz bardziej straszniejsze.

Ulewa rzesista
sie rozplakaly
i grozne w swej czerni
blyskaly, huczaly.

I nagle....slonce
zza chmur wyjrzalo,
i tecza rozblysla,
i pojasnialo.

Wiatr usnal w krzewinie,
ustala ulewa,
chmury sie rozeszly,
zaspiewaly drzewa.

Tylko slad po deszczu,
jego krople perliste,
skapuja z drzew w trawy
zielone, soczyste.


copyright by Olenka
Canada 2002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz